4 rodzaje dotyku

Od zawsze chciałem macać dziewczyny. No dobra, może nie od zawsze, ale jak tylko zacząłem odczuwać podniecenie. Na myśl o nich całkiem chciałem dotykać ich ciała.
Najpierw marzyłem o tym, jakie to uczucie, jak wspaniale musi być położyć rękę na nagiej dziewczynie, aż wreszcie dane mi było doświadczyć. Pierwszy dotyk uda, kolana, brzuszka. Kosmos. Nieco później przyszedł czas na piersi i pośladki. Prawdziwy odlot, skrajne podniecenie, euforia. Z każdą kolejną okazją wrażenia były równie podniecające. Dotykałem małych i większych piersi. Okrągłych i mniej jędrnych pośladków. Głaskałem nogi, masowałem stópki. Ciała kobiet były dla mnie źródłem rozkoszy i niesłabnącej ciekawości.
Co tam były, jasne, że są nadal, niezmiennie, ciagle i zawsze.
To ciagle wyjątkowa i niepowtarzalna przygoda erotyczna.
Tyle tylko, że jakiś czas temu zdałem sobie sprawę, że dotykanie to interakcja, współprzeżywanie dwóch ciał.
Poczułem się speszony tym jak późno to odkryłem albo właściwie jak długo nie zdawałem siebie z tego sprawy.
Kiedy dotykam kobietę to… ona jest wtedy dotykana przeze mnie! (A mówili, że strona bierna nigdy się nie przydaje).
Po moim odkryciu zmieniłem perspektywę i zacząłem uważnie obserwować skutki mojego dotyku.
Okazuje się, że to ma zajebiste znaczenie, w jaki sposób, z jaką intencją i w jakim celu dotykasz drugiej osoby.
Widzę to w dwóch kwestiach.
Pierwsza sprawa to skala o tym, kto z dotyku korzysta czyli dla kogo ta zabawa. Na jednym końcu skali jest nadawca czyli „macant”. To wtedy kiedy łapie za pierś dziewczyny bo chcę poczuć ją w dłoni. Albo kiedy w tańcu opada mi ręka na pośladki tancerki…
Drugi koniec skali to przestrzeń dla „macanego”. Jest tak wtedy kiedy proszę Natalkę, żeby podrapała mnie po plecach. Zdaje ile, że za tym nie szaleje, więc korzystam ja. Podobnie jest w gabinetach masażu (chyba).
Cala reszta skali to dotykanie z obopólną korzyścią w różnym nasileniu. Od takich opcji kiedy głównie jak chce podotykać, a jednocześnie drugiej stronie jest miło do takich kiedy głownie on/ona ma czuć przyjemność, a ja przy tym też nie narzekam.
I właśnie w tej przestrzeni dzieją się cuda.

W książce „Slow Sex” (super polecam – info w komentarzu) przeczytałem, że mamy do dyspozycji cztery rodzaje dotyku!
Pierwszy to uzdrawiający dotyk, taki jak podczas masażu lub innych zabiegów rozluźniających. Super pomaga w relaksie albo terapii, jednak nie pomaga w budowaniu relacji intymnej więc nie używaj go w łóżku.

Drugi rodzaj dotyku to dotyk czuły. Pozwala na transfer emocji oraz intensywnie dostarcza kontaktu jednak też nie przynosi go do sypialni. Czemu? Bo to dotyk rodziców i dzieci. Albo bliskich przyjaciół czy rodzeństwa. To dotyk, który mówi: „ufam Ci, chce być blisko”, a jednocześnie nie mówi: „pożądam Cię”. Niestety często dotykamy w ten osób partnerów bo to i miłe i ładne i w towarzystwie można. To łatwa i a pełni przyzwoita forma kontaktu, jednak jak przesadzisz to masz potem „siostrę” w sypialni lub też „przyjaciela” w łóżku.

Bo dla kochanków mamy dwa kolejne rodzaje dotyku, dotyk zmysłowy i seksualny. Zmysłowy jest wtedy, kiedy pomysłowo i uważnie dotykasz drugą osobę tak jakby była cudownym, niezbadanym obiektem. Dotykasz wszędzie, choć najlepiej poza genitaliami. Dotykasz niebanalnie i bez rutyny. Nie szukasz drogi do orgazmu, a raczej pobudzenia i zaintrygowania. Na naszej skali to dotyk znacznie bardziej dla macanego niż macanta. Robisz go w skupieniu na reakcjach i potrzebach drugiej strony. Z tego powodu najrzadziej go chyba używamy. Niewiele mamy z tej zabawy, długo trwa i nie daje konkretnych rezultatów. Tymczasem to przepustka do wspaniałego świata intymności. Znakomity sposób na wzmocnienie wrażeń w łóżku i odkrywanie nowych obszarów do wspólnej zabawy.

Dotyk seksualny to chyba znasz tak samo dobrze jak ja. Tu sprawa jest prosta. Koncentrujemy się na sferach genitalnych, a cel jest jasno sformułowany stymulować. Oczywiście masz tu ogromne pole do popisu w zakresie tempa, intensywności i rodzaju bodźca, jednak w porównaniu z dotykiem intymnym to dużo prostsza sprawa.
Żeby lepiej siadło, zobaczmy na przykładzie.
Kiedy swojemu partnerowi masujesz plecy po ciężkim dniu pracy to stosujesz dotyk uzdrawiający. Kiedy przytulasz partnerkę po nieudanym egzaminie to dotykasz ją czule. Kiedy ją drapiesz za uchem lub bawisz się kolczykiem w pępku to dotyk intymny. No a seksualny to nie muszę wyjaśniać.

Rozróżnianie rodzajów dotyku pomaga mi świadomie korzystać z tego zmysłu, unikać nieporozumień i wzmacniać więzi z Natalką.
Zachęcam Cię do większej uważności i skupienia na dawaniu dotyku. To niewiarygodne narzędzie w budowaniu relacji z drugim człowiekiem.

Shopping Cart
Przewiń do góry